Szewczyk: Pan Piłkarz? Cichoń
Dominik Szewczyk jest wychowankiem GKS Nowiny i w macierzystym klubie zawsze wymaga się od niego dużo. W poprzednim sezonie strzelał mnóstwo goli w klasie okręgowej, szczebel wyżej ma póki co jednego, choć zbiera dobre recenzje. Trudno mu sobie wyobrazić grę w innej drużynie niż GKS Nowiny i pragnie dołożyć swoją cegiełkę do dobrych wyników w czwartej lidze. Może przy okazji uda mu skopiować Wojtka Niebudka i zdobyć gola podcinką, ale…
Dominik Szewczyk: Może bym potrafił zrobić tak jak Wojtek w meczu z Alitem, ale raczej postawiłbym na proste środki. Gol Niebudka w czwartej lidze, jego pierwszy w tym sezonie był zdobyty w profesorskim stylu, nie ma się co ukrywać. Wojtek ma fantazję.
Jest jakiś Pan Piłkarz w GKS Nowiny?
Pan Piłkarz? Wiadomo – Przemek Cichoń. Przemawia za nim wszystko, umiejętności, profesjonalne podejście do piłki, kultura osobista, charakter. Przemek, który był przecież moim trenerem to symbol skromności, a na boisku i poza nim można się od niego wiele nauczyć.
Widziałeś bardziej wkurzonego gościa niż Łukasz Gągorowski na ławce rezerwowych?
Chyba nie. Łukasz to specyficzna osoba, ale widać, że siedzenie na ławce mu nie służy. Wierzę w niego i jestem przekonany, że pomoże naszej drużynie w tej rundzie, przecież potrafi grać w piłkę.
Co to się stało z wami w meczu z Wierną, przegranym 0:2?
Byliśmy tego dnia słabsi od Wiernej, szczególnie pod względem fizycznym. Można powiedzieć, że nie dojechaliśmy na mecz, odbiło się granie trzy dni wcześniej na grząskim boisku z Lubrzanką. Nie mam pojęcia, dlaczego arbiter nie uznał mojego gola, bo był zdobyty prawidłowo. Tak bywa w piłce, ale trzeba myśleć o kolejnych spotkaniach.
Spadkowicz z Małogoszcza przypomniał wam, że GKS Nowiny to beniaminek?
Zgadza się, taki kubeł zimnej wody się na pewno przyda. Mimo wszystko uważam, że beniaminkiem to jesteśmy głównie z nazwy, proszę przeanalizować sobie skład GKS Nowiny.
Wojciech Niebudek twierdzi, że jak jesteście w formie nie ma na was w tej lidze mocnych. Zgadzasz się?
Na treningach GKS Nowiny widać jakość. Tworzymy fajną grupę ludzi, w drużynie panuje rywalizacja, jak ktoś wchodzi z ławki nie osłabia zespołu. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego – taka jest nasza dewiza. A Wojtek z reguły się nie myli. Na pewno spokojnie się utrzymamy i zapewnimy sobie to szybko. Po spokojnej zimie pokażemy w drugiej rundzie jeszcze lepszy futbol.
Trudniej się gra w czwartej lidze czy w klasie okręgowej?
W okręgówce zdobywałem więcej goli, ale tu też poprawię statystyki, kwestia czasu. Na pewno w czwartej lidze są znacznie lepsze boiska, stadiony, większa przyjemność z futbolu. My w okręgówce przechodziliśmy prawdziwe męczarnie, bo nie jest łatwo rywalizować z drużynami, które kopią piłkę do przodu, lub po nogach... Na szczęście to za nami, a po takiej szkole życia możemy się wykazywać w czwartej lidze.
Widzisz siebie w innym klubie niż GKS Nowiny?
Jestem wychowankiem GKS i nie zastanawiałem się nad tym, czy mógłbym grać gdzie indziej. Myślę przede wszystkim by zaliczyć udany sezon 2017/18 w czwartej lidze.
Jakie cele w tych rozgrywasz stawiasz sobie?
15 bramek trzeba strzelić. Rozliczają mnie z tego, więc zrobię co mogę by nie zawieść. Wierzę, że rozwinę się piłkarsko.
Fot. Kamil Bielaszewski