Szanuje chłopaków z Neptuna
Niedawny szlagier czwartej ligi świętokrzyskiej Neptun Końskie – Zdrój Busko (1:2) wzbudził ogromne emocje, które w przypadkach wielu zawodników nie opadły eszcze do dziś. Zawodnicy Neptuna narzekali na pracę arbitrów, uważali, że pomogli oni Zdrojowi i nie podobało mi się zachowanie rywali, okazywanie przez nich radości, a poirytował jeden z wpisów Krzysztofa Słabego, który na Facebooku użył określenia Panowie Piłkarze.
Panowie Piłkarze to?
Krzysztof Słaby: Napisałem to na podstawie tego co czytam w Internecie. Czasami można odnieść wrażenie, że w Neptunie grają wielcy zawodnicy, a za takich uważam choćby Leo Messiego i Cristiano Ronaldo. Mój wpis nie spodobał się chłopakom z Neptuna, ale tak naprawdę to był żart i ja ich szanuje. Kilku z nich naprawdę dałoby sobie radę w lidze wyższej niż czwarta.
Sędzia pomógł wygrać Zdrojowi ten mecz?
Zapoznałem się z opiniami rywali na temat pewnych sytuacji z boiskowych. Każdy ma prawo mieć swoje zdanie, ja też je mam. Karny na mnie był, zostałem potrącony, nie symulowałem. Neptun domagał się dwóch jedenastek. O tej domniemanej pierwszej nie wypowiem się, bo jej nie widziałem, co do drugiego przypadku to za takie niby faule jak na Piwowarze, który wypuścił sobie piłkę i nie miał jej szans dogonić karnych się nie dyktuje.
Sędziowie w czwartej lidze sprzyjają Zdrojowi?
Liderem tabeli jest Neptun Końskie, nie Zdrój Busko. Praca sędziów w czwartej lidze nie należy do łatwych, lepiej jak zawodnicy skupiają się na sobie. Niektórzy rozpatrują tylko kwestie korzystne dla Zdroju, a nie raz zdarzało się, że i dla nas nie gwizdano ewidentnych karnych. Taka jest po prostu piłka, jeśli się gra dobrze można wygrywać bez oglądania się na arbitrów. A jak się przegrywa w pierwszej kolejności trzeba winy szukać u siebie.
Masz awersję do Neptuna Końskie?
Szanuje zawodników Neptuna, wiem, że pewnie z kimś z tego składu jeszcze gdzieś zagram w jednym klubie. Fajnie, jakby mieli więcej dystansu do piłki, facebooka, ale każdy człowiek jest inny. Zdrój pisze swoją historię, Neptun swoją.
Jaki cel sobie stawiasz w tym sezonie?
Chcę pomóc Zdrojowi w osiągnięciu jak najlepszego wyniku i strzelać jak najwięcej goli. Muszę się rozwijać, żeby na wieki nie pozostać w czwartej lidze.
A jak za trzy, cztery lata nadal będziesz grał na tym poziomie to pomyślisz, że szkoda było tyle lat trenować?
Nie, bo piłka to dla mnie przyjemność, pasja. Każdy popełnia błędy, ja mam świadomość gdzie to mi się przydarzyło, ale patrzę przed siebie.
Dlaczego młodzi koroniarze tak giną w seniorskim futbolu?
Moim zdaniem to wina wcześniejszego zarządu. Trzeba było częściej młodych chłopaków zapraszać na treningi z pierwszym zespołem, dawać im sygnały, że są potrzebni, że mają o co walczyć. Widzę, że coś się zmienia, bo zawodnicy z CLJ trenują z seniorami u Gino Lettierego. Prezes Krzysztof Zając grał w piłkę na dobrym poziomie i czuje o co w tym wszystkim chodzi. Wierzę, że niebawem uda się komuś z Korony CLJ wypromować, myślę o może trzech kolegach, ale bez nazwisk.
Trener Pietrzykowski mówi ci często, że jesteś słaby?
Pół żartem, pół serio. Ja już całe życie zostanę Słaby, ale muszę próbować udowadniać, że coś potrafię, strzelać gole. Kiedyś w juniorach trenerzy Korony straszyli nas czwartą ligą, boiskami, brakiem piłek na treningach, a tu przyszedłem do Buska i wszystko fajnie poukładane, pełen profesjonalizm. Irek Pietrzykowski zna się na rzeczy, ma świetne podejście, a ja przekonałem się, że czwarta liga nie jest taka fatalna. Widać, że cały czas idzie do przodu, choć i tak zrobię co w mojej mocy, by nie zakotwiczyć tu na dłużej.
APARTAMENTY – WARSZAWA