Rejowski: Przełomowa runda
Jesienią Mateusz Rejowski strzelił dla Unii Sędziszów 5 goli i zebrał mnóstwo pochwał. Czwarta liga to jednak tylko piąty poziom rozgrywkowy, a ambicje Rejowskiego sięgają wyżej. Wiosną chce wraz z kolegami z Sędziszowa skutecznie powalczyć o utrzymanie w czwartej lidze świętokrzyskiej, a potem spróbować swych sił na wyższym szczeblu. Na początku tego roku parę klubów pytało o Mateusza, lecz został w Unii.
Czy Unia jest skazana na wegetację w czwartej lidze świętokrzyskiej?
Mateusz Rejowski: Walczymy o pozostanie w tej lidze. Realia są takie, nie inne, więc trzeba się przyłożyć i zrobić maksimum by utrzymać Unię. Najbliższą rundę traktuje szczególnie, trzeba zaliczyć parę goli, asyst, pokazać się, a potem ruszyć wyżej. Zdaje sobie sprawę z faktu, że z takiego klubu jak Unia trudno się wybić, ale wychodzę z założenia, że najwięcej zależy ode mnie samego.
Miałeś ostatnio jakieś propozycje?
Zapytania, ale nie ma sensu sobie zaprzątać tym głowy. Nie ukrywam, że interesują mnie wyższe ligi i wiem, że pracuje sam na siebie. Im więcej dam z siebie, tym lepsze perspektywy przede mną. Ta wiosna musi być moja. Koniec. Kropka.
Dlaczego Sędziszów nie może się dorobić zespołu, który nie będzie drżał o utrzymanie i balansował między czwartą ligą, a okręgówką?
U nas w okolicach młodzież jakoś nie garnie się do futbolu. Mimo tego seniorski zespół Unii jest oparty na miejscowych, przyjezdnych mamy trzech, czterech. Klub musi mieć podstawy, ale łatwo o tym mówić. My, piłkarze musimy zrobić wszystko by zachować czwartą ligę dla Sędziszowa.
To dlaczego tak mało zdolnej młodzieży w Sędziszowie i okolicach?
Nie mam pojęcia, to złożona kwestia. W naszym zespole też wypadł młodzieżowiec, Michał Pawlikowski poszedł do Wisły Puławy. Mocno zaryzykował, ale życzę mu jak najlepiej.
Działacze Unii nie będą ci robić problemów jak pojawi się po sezonie ciekawa propozycja?
Najpierw zróbmy swoje na boisku, a potem zobaczymy. Prezes mówił, że za małe pieniądze mnie nie puszczą. Zobaczymy.
Dlaczego młodym piłkarzom tak trudno wybić się z regionu świętokrzyskiego?
To wina ubogiego skautingu, a mało komu chce się zaglądać na boiska niższych lig. Szkoda, bo utalentowanych chłopaków nie brakuje. Jak ktoś ma potencjał na coś więcej musi próbować swych sił z lepszymi zawodnikami, w lepszych zespołów, bo jak się kisisz w samym sosie przez lata marnujesz możliwości rozwoju. Problem to brak w naszym województwie klubów w pierwszej, drugiej lidze, a ledwie trzy grają w trzeciej. Ja i tak miałem szczęście, bo w Unii trenowałem z takimi zawodnikami jak Przemek Kupczyk czy Mateusz Zacharski. Jak trafię do wyższej ligi zadedykuje to właśnie tym zawodnikom.
Jakie masz marzenia?
Najpierw jak najszybciej przebić się do drugiej ligi. Jestem gotowy do ciężkiej pracy bo o marzenia trzeba walczyć. Może mi się kiedyś uda jakaś sztuczka podpatrzona u mojego idola, Brazylijczyka Neymara. Piłka musi cieszyć, a mnie właśnie cieszy.