Brazylia na złoto
1958, 1962, 1970, 1994, 2002 – takie napisy widnieją na transparentach brazylijskich kibiców na finałach MŚ w Rosji. Fani canarinhos wierzą, że za 2 tygodnie będzie można do tego dopisać liczbę 2018, co oznaczałoby szósty mistrzowski tytuł. Po to właśnie zatrudniono na stanowisku Tite, który szybko poukładał gwiazdy. Ba, takie asy jak Neymar słuchają szefa i darzą go ogromnym szacunkiem. Tite nigdy nie panikuje.
Gdy przed turniejem w Rosji ze składu Brazylii z powodu kontuzji wypadł Dani Alves, prawy obrońca Paris SG lamentowano, że szanse na złoto drastycznie zmalały. – Jesteśmy przygotowani na każdą ewentualność – powiedział krótko Tite. Przeciw Szwajcarii w pierwszym składzie wyszedł Danilo z Manchesteru City, ale nie zachwycił. Za niego selekcjoner wstawił więc Fagnera, piłkarza Corinthians, który kiedyś nie podbił Europy w PSV Eindhoven i Wolfsburgu. Wrócił do ojczyzny, a w sierpniu 2016 roku został po raz pierwszy powołany do drużyny narodowej. – To wyjątkowy moment mojej kariery – przyznał wzruszony. 29-latek w Rosji gra bardzo pewnie i już zainteresowały się nim kluby ze Starego Kontynentu. Najchętniej wróciłby tam jako mistrz globu. Kluczem do sukcesu canarinhos na tegorocznym czempionacie miała być postawa Marcelo, suwerena lewej obrony, w zasadzie hasającego wszędzie. Pod niego Tite budował taktykę, ale zawodnik Realu Madryt doznał urazu w trakcie potyczki z Serbią i kibice zadrżeli. – Spokojnie, Filipe Luis to też klasowy lewy obrońca i gra z nami długo – powiedział Tite, a defensor Atletico Madryt oczywiście nie zawiódł w dwóch meczach – z Serbią (2:0) i Meksykiem (2:0). – Każdy ma do wypełnienia swoje zadania – zapewniał na konferencji prasowej po batalii z Serbami coach, zapytany, dlaczego od początku wychodzi Gabriel Jesus, a ogony gra Roberto Firmino. W mundialu nie zobaczyliśmy żadnego trafienia Gabriela Jesusa, za to Firmino zdobył gola po wejściu na końcówkę meczu z Mekyskiem. Tite tylko się uśmiechał na kolejnej konferencji, bo przecież potrzebuje skutecznego rezerwowego. Na poprzednim mundialu Luiz Felipe Scolari nie miał planu B, a jak wypadł mu Neymar wszystko posypało się niczym, domek z kart. Obecna Brazylia potrafi grać bez gwiazdora Paris SG, przećwiczyła to w marcowych sparingach (3:0 z Rosją, 1:0 z Niemcami), ale z nim, podporządkowanym kolektywowi jest mocniejsza. Każdy z tych świetnych piłkarzy schował swoje ego głęboko do kieszeni, zawierzył Tite. Wspólny cel łączy. /JKM/ Fot. Wajda Foto
Droga Brazylii do ćwierćfinału
Szwajcaria 1:1 (1:0)), gol: Coutinho
Kostaryka 2:0 (0:0), Coutinho, Neymar
Serbia 2:0 (1:0), Coutinho, Thiago Silva
Meksyk 2:0 (0:0), Neymar, Roberto Firmino
Kluby Brazylijczyków z mundialu 2018
4 – Manchester City
3 – Paris SG
2 – Barcelona
2 – Corinthians
2 – Real Madryt
1 – Atletico Madryt
1 – Bejing Sinobo Gouan
1 – Chelsea
1 – Gremio
1 – Inter Mediolan
1 – Juventus
1 – Liverpool
1 – Manchester United
1 – AS Roma
1 – Szachtar Donieck