Moje mecze MP – 26 (2018 rok)
Finał Ligi Mistrzów – super wydarzenie, finał Euro – jeszcze lepiej, finał Mistrzostw Świata – tego się nie da porównać z niczym, nie można się więc dziwić, że będąc na takim spotkaniu drugi raz w życiu czułem się jak w raju. Rosję u nas ocenia się negatywnie, a osądów dokonują zwykle osoby, które tego państwa nigdy nie odwiedziły. Miło więc burzyło się stereotypy na fantastycznie zorganizowanym mundialu w kraju Vladimira Putina. Szkoda, że to se ne vrati…
Polskie nadzieje
Z wielkimi nadziejami do Rosji wybierała się reprezentacja Polski i jak przed takim turniejem balonik napompowano do granic możliwości. Tylko nieliczni zauważali, że Adam Nawałka się pogubił, a atmosfera w kadrze daleka jest od idealnej. Plotka o rezygnacji z występów w drużynie narodowej Kamila Glika też źle wpłynęła na biało-czerwonych, którzy towarzysko polegli z Nigerią, a potem wymęczyli na Śląskim przy super atmosferze wygraną z Koreą Południową. W każdej formacji mieliśmy problem, a obraz zaciemniło pierwsze 35 minut starcia z Chile w Poznaniu i rozbicie Litwinów, którzy 12 czerwca na Narodowym niekoniecznie myśleli o grze w piłkę, a wieczorem poznawali uroki stolicy. Po 4:0 z sąsiadem co niektórzy spece widzieli Polskę nawet w finale mundialu, nie każdy potrafił przyjąć do wiadomości, że Kamil Glik w Arłamowie niekoniecznie musiał doznać kontuzji podczas rywalizacji w siatkonogę. Z trudem ukrywano, że stosunki na linii Glik – Nawałka i Glik – Lewandowski nie są zbyt dobre. Sam zespół wierzył, że sytuację poprawi planowe zwycięstwo z Senegalem.
Odrodzenie Oranje
Przed mundialem skorzystałem z okazji i udałem się wraz z Kamilami: Walasem i Szymkiewiczem na mecz Słowacja – Holandia do Trnawy. Co do Walasa żal trochę, że chłopak rzadko jeździ na poważny futbol, a ekscytuje się ekstraklasą jak mucha świeżym gównem, ale na szczęście od czasu do czasu udaje się go namówić na międzypaństwówki. Na Węgry – Wybrzeże Kości Słoniowej zrobił fajne foty, podobnie poszło mu w Trnawie, gdzie przyglądaliśmy się przebudowywanej kadrze Holandii. Na tle nieźle dysponowanych Słowaków Ornaje pokazali ładny, atrakcyjny futbol. Tam miał miejsce kolejny etap budowy teamu, który jesienią w Lidze Narodów zdystansował Francję i Niemcy i awansował do Final Four. Pod wodzą Ronalda Koemana, mistrza Europy 1988, legendy światowego futbolu. Swoją drogą Ronald to gość z klasą, co widać było podczas konferencji prasowej.
Argentyńska tragedia
Piłka nożna nie jest sprawą życia i śmierci? Nie, bo jest czymś więcej. Będąc na meczach Argentyny, mojej Argentyny przekonałem się jak futbol i reprezentacja wiele znaczą dla rodaków Diego Maradony. Ten piękny kraj czeka na tytuł mistrza świata od 1986 roku, od 1993 na triumf w Copa America i kolejne zastępy zajebistych piłkarzy nie potrafią dokonać przełomu. Eliminacje mundialu w Rosji były dla Albicelestes drogą przez mękę, a wyjście z labiryntu pułapek znalazł genialny Leo Messi. On miał poprowadzić swoją drużynę do złota w Rosji i wiara w niego też zaciemniała obraz zespołu, którego kluczowe ogniwa są bez formy, a trener Jorge Sampaoli nie wie czego chce, czego szuka, czego oczekuje. Gdy 6 godzin przed meczem z Islandią zobaczyłem tłumy fanów Argentyny miałem wrażenie, że odlecę w kosmos. To co oni dawali w okolicach stadionu, a potem już dopingując na trybunach sprawiało, że ciarki przechodziły po plecach. Wydawało mi się, że zdemolują Islandię, włożą jej kilka bramek i siłą rozpędu wezmę udział w fieście. Planowo zaczął golem Sergio Aguero, ale rywal odpowiedział i znowu się zaczęła droga krzyżowa. Jak Messi nie wytrzymał ciśnienia przy karnym kompletnie nie wiedziałem co mam powiedzieć. Miałem ochotę zapaść się pod ziemię, ale wtedy ryknęli argentyńscy kibice. Do samego końca wspierali tak swój zespół, że aż serce ściskało. Jak wygląda ściśnięcie serca w stu procentach przekonałem się w cudownym mieście Nizny Nowgorod, gdzie Argentyna opanowała trybuny, a na murawie rządzili Chorwaci. Messi sprawiał wrażenie zagubionego, a ja poczułem się jak okradziony z marzeń, zrównany z ziemią, zrobiony w balona. Widząc płaczących fanów Argentyny moje serce płakało i nie miałem ochoty rozmawiać na temat klęski zespołu Sampaolego, nad którym ten trener nie miał żadnej kontroli. Już na tym mundialu nie zobaczyłem Messiego i spółki, którzy pokonali Nigerię i postawili się Francuzom. Po 1/8 finału pojechali do domu, a moje marzenia odleciały w siną dal… Kto nie rozumie futbolu, sportu nie zrozumie moich wywodów.
Thiago Cionek
Choć atmosfera wokół biało-czerwonych przed ich premierą na mundialu 2018 byłaby niezbyt przyjemna wydawało się, że wciągniemy nosem Senegalczyków. Oni jednak mieli swój plan na mecz, za to Adam Nawałka się pogubił. Wystawił Arka Milika od początku, a na środku obrony postawił na Thiago Cionka, jego pupila, który miał pecha i zaliczył swojaka. Po trafieniu M’baye Nianga Polacy dopingowani przez rzeszę kibiców już stracili wiarę w sukces, a nastrojów nie poprawiła bramka Grzegorza Krychowiaka. 1:2 z Senegalem zabrało wiarę w drużynę i drużynie, którą w przepięknym Kazaniu, z dużą pomocą podejmującego fatalne decyzje selekcjonera zbili Kolumbijczycy. Ci to mieli doping, niesamowite, a widok szalejących ze szczęścia pięknych Latynosek pozwolił na troszkę milsze spojrzenie na ten mundial. Fatalna przygoda Polski zakończyła się wygraną w dawnym Stalingradzie z Japonią. Do historii, tej niechlubnej finałów MŚ przejdzie pozorowanie gry przez obie strony w końcówce. Samurajom pasowała nikła porażka, bo przechodzili dalej, Polacy nie wiedzieli o co chodzi, a Nawałka nie zdążył wpuścić Kuby Błaszczykowskiego i tym samym go ośmieszył. Po tym mundialu pojawiały się różne hipotezy, prawda jest jednak taka, że my się niego właściwie nie przygotowaliśmy, a może ktoś parę miesięcy wstecz nie zareagował na pewne informacje. Dla mnie symbolem polskiego blamażu w Rosji pozostanie Thiago Cionek.
Bla-bla car
Rosja przerażała dalekimi odległościami, ale na miejscu nie było tak źle. Korzystało się z bla-bla cara i się jeździło i podziwiało cudowny Nizny Nowgorod, piękny Kazan, niesamowity Sarańsk. Właśnie w Sarańsku oglądałem kapitalne widowisko stworzone przez ekipy Iranu i Portugalii. Ogłuszający doping pomógł Persom, którzy wywalczyli remis, a mogli wygrać. Słynny CR7 zmarnował jedenastkę, a w doliczonym czasie Iran nie wykorzystał stuprocentowej okazji. Poza piłką udało się znaleźć czas na basen, gdzie brylował król polskich fotoreporterów z Irlandii, Andrzej Surma. Grzegorza Wajdy zabrakło, bo błyszczał w biurze prasowym. To był turniej Wajdy, gościa cenionego na całym świecie, który zdjęcia sprzedaje do różnych krajów. Grzegorz podróżował po Rosji pociągami, z kuszetkami, a w Soczi miejscowi przywitali go niczym króla.
Razem z Jamesem
Na mundialu zaliczyłem swój mecz międzypaństwowy numer 300, Portugalia orała Maroko 1:0, a najlepsi byli fani Maroka. Widziałem porażkę Niemców, Brazylię, kanonadę Belgii z Tunezją, nudy w starciu Francji z Danią, a grupy zakończyłem w Wołgogradzie, gdzie przekonałem się, że nie zawsze Polacy muszą szkodzić rodakom za granicą. Fani Legii przyjęli mnie bardzo dobrze, jeszcze rano poczęstowali jajecznicą i ruszyłem w miłym towarzystwie do Moskwy oczywiście bla-bla carem. Pytano mnie o kieleckiego blablaka, Łukasza Skalskiego, wielkiego nieobecnego mundialu, ale nie wiedziałem jak go tłumaczyć, odsyłałem do Bogusława Wołoszańskiego. 1/8 finału to dla mnie dwa pasjonujące boje, najpierw Rosji z Hiszpanią, a po nim ogólnonarodowa euforia, potem Kolumbii z Anglią. Tuż obok mnie an trybunie prasowej zasiadł kontuzjowany James Rodriguez, który straszliwie przeżywał bitwę na Spartaku. Los Cafeteros powinni Anglików ograć, ale paraliżował ich stres, co widać było szczególnie podczas konkursu karnych, no i odpadli, jak parę dni później kolejny przedstawiciel Ameryki Południowej, ale już w ćwierćfinale. Urugwaj bez Edinsona Cavaniego nie był w stanie zatrzymać francuskiej maszynki. Po meczu niektórzy z Urusów płakali w strefie wywiadów, widać jak im zależało na mundialu.
Finał na szóstkę
W kapitalnym półfinale Chorwacja ograła Anglię pokazując niesamowity hart ducha. – Dla ojczyzny wszystko – mówił po zwycięstwie Ivan Perisić, ale jemu i kolegom zabrakło pary by w batalii o złoto pokonać Francję. Finał MŚ to wydarzenie, o którym się nigdy nie zapomni, miałem szczęście trafić na wyjątkową odsłonę, okraszoną 6 golami. Francja triumfowała, a widok tłumów wychodzących z Łużników, którym nie przeszkadzała ulewa był wyjątkowy. Ci ludzie cieszyli się futbolem, świętem sportu. Wracając do podmoskiewskiej bazy dotarło do mnie, że to już koniec snu na jawie i dziękuje za pomoc w organizacji wyjazdu i pobytu przede wszystkim Grzegorzowi Dorobkowi, gościowi, na którego zawsze można liczyć. Warto było się bić o marzenia, a nie zadowalać oglądaniem mundialu w telewizji w Polsce.
Strajk po duńsku
We wrześniu na żywo obejrzałem jeden z najbardziej kuriozalnych meczów w dziejach futbolu. Strajkujące duńskie gwiazdy (spór z kasą w tle) zastąpili futsaliści i zawodnicy z niższych klas, a że w Trnawie wkurzonym Słowakom nie chciało się zbytnio wysilać wygrali tylko 3:0. Następne towarzyskie spotkania też na kolana nie powaliły, Polska nie potrafiła wygrać z Irlandią i Czechami.
Ambasador Ligi Narodów
Tomasz Pabis mówi, że jestem ambasadorem Ligi Narodów i mogę się podpisać pod tym obydwoma rękoma. Nowe rozgrywki UEFA przypadły mi do gustu i widzę w nich same pozytywy. Z radością udałem się do Bolonii, gdzie w debiucie Jerzego Brzęczka Polska powinna pokonać Italię, lecz tylko z nią zremisowała. Na Śląskim przegraliśmy z Portugalią i Włochami, oznaczało to spadek do niższej dywizji i stratę niezłej sumki euro, ale przeszliśmy nad tym do porządku dziennego. Rok wcześniej Polska była jednym z orędowników Ligi Narodów, a na boisku podeszła do niej nie do końca poważnie, co już się mści. Spadek zanotowali także Słowacy, dwukrotnie pobici przez potencjalnie słabszych Czechów. Przed meczem w Trnawie kilku słowackich kadrowiczów zamelanżowało, więc po przegranej do dymisji podał się Jan Kozak. Liga Narodów fajniej wyglądała na Węgrzech, a konfrontacja naszych bratanków z Finlandią odbywała się w bardzo przyjemnej atmosferze, a po końcowym gwizdku jedni i drudzy się cieszyli. Jaromir Kruk
Fot. Wajda Foto / Kamil Walas
Moje mecze międzypaństwowe 2018
23.03.2018, piątek – Wrocław – towarzyski
291. Polska – Nigeria 0:1 (0:0)
Victor Moses 61 karny.
27.03.2018, wtorek – Chorzów (Śląski) – towarzyski
292. Polska – Korea Południowa 3:2 (2:0)
Robert Lewandowski 32, Kamil Grosicki 45, Piotr Zieliński 90+2 – Lee Chang-min 85, Hwang Hee-chan 87.
31.05.2018, czwartek – Trnawa – towarzyski
293. Słowacja – Holandia 1:1 (1:0)
Adam Nemec 8 – Quincy Promes 59.
8.06.2018, piątek – Poznań (Lech) – towarzyski
294. Polska – Chile 2:2 (2:1)
Robert Lewandowski 30, Piotr Zieliński 34 – Diego Valdes 38, Miko Albornoz 56.
12.06.2018, wtorek – Warszawa (Narodowy) – towarzyski
295. Polska – Litwa 4:0 (2:0)
Robert Lewandowski 19, 33 wolny, Dawid Kownacki 71, Jakub Błaszczykowski 82 karny.
14.06.2018, czwartek – Moskwa (Łużniki) – finały MŚ (I runda)
296. Rosja – Arabia Saudyjska 5:0 (2:0)
Yuri Gazinsky 12, Denis Czeryszew 43, 90+1, Artyom Dziuba 71, Aleksandr Golovin 90+5 wolny.
16.06.2018, sobota – Moskwa (Spartak) – finały MŚ (I runda)
297. Argentyna – Islandia 1:1 (1:1)
Sergio Aguero 19 – Alfred Finnbogasson 23.
Leo Messi (Argentyna) nie wykorzystał karnego w 64 - obrona Hannesa Halldorssona.
17.06.2018, niedziela – Moskwa (Łużniki) – finały MŚ (I runda)
298. Niemcy – Meksyk 0:1 (0:1)
Hirving Lozano 32.
19.06.2018, wtorek – Moskwa (Spartak) – finały MŚ (I runda)
299. Polska – Senegal 1:2 (0:1)
Grzegorz Krychowiak 86 – samobójcza Thiago Cionek 36, M’baye Niang 60.
20.06.2018, środa – Moskwa (Łużniki) – finały MŚ (I runda)
300. Portugalia – Maroko 1:0 (1:0)
Cristiano Ronaldo 4.
21.06.2018, czwartek – Nizny Nowgorod – finały MŚ (I runda)
301. Argentyna – Chorwacja 0:3 (0:0)
Ante Rebic 53, Luka Modrić 80, Ivan Rakitić 90+1.
23.06.2018, sobota – Moskwa (Spartak) – finały MŚ (I runda)
302. Belgia – Tunezja 5:2 (3:1)
Eden Hazard 6 karny, 51, Romelu Lukaku 16, 45+3, Michy Batshuayi 90 – Dylan Bronn 18, Wahbi Khazri 90+3.
24.06.2018, niedziela – Kazan – finały MŚ (I runda)
303. Polska – Kolumbia 0:3 (0:1)
Yerry Mina 40, Radamel Falcao 70, Juan Cuadrado 75.
25.06.2018, poniedziałek – Sarańsk – finały MŚ (I runda)
304. Iran – Portugalia 1:1 (0:1)
Karim Ansarifard 90+3 karny – Ricardo Quaresma 45.
Cristiano Ronaldo (Portugalia) nie wykorzystał karnego w 53 – obrona Alirezy Beiranvanda.
26.06.2018, wtorek – Moskwa (Łużniki) – finały MŚ (I runda)
305. Dania – Francja 0:0
27.06.2018, środa – Moskwa (Spartak) – finały MŚ (I runda)
306. Serbia – Brazylia 0:2 (0:1)
Paulinho 36, Thiago Silva 68.
28.06.2018, czwartek – Wołgograd – finały MŚ (I runda)
307. Japonia – Polska 0:1 (0:0)
Jan Bednarek 59.
1.07.2018, niedziela – Moskwa (Łużniki) – finały MŚ (1/8 finału)
308. Rosja – Hiszpania 1:1 (1:1, 1:1, 1:1) po dogrywce, karne 4:3
Artem Dziuba 41 karny – samobójcza Siergiej Ignaszewicz 11.
Karne: Iniesta 0:1, Smołow 1:1, Pique 1:2, Ignaszewicz 2:2, Koke obrona Akinfieeva, Golovin 3:2, Ramos 3:3, Czeryszew 4:3, Iago Aspas nie trafił w bramkę.
3.07.2018, wtorek – Moskwa (Spartak) – finały MŚ (1/8 finału)
309. Kolumbia – Anglia 1:1 (0:0, 1:1, 1:1) po dogrywce, karne 3:4
Yerry Mina 90+3 – Harry Kane 57 karny.
Karne: Falcao 1:0, Kane 1:1, Cuadrado 2:1, Rashford 2:2, Muriel 3:2, Henderson obrona Ospiny, Uribe poprzeczka, Trippier 3:3, Bacca obrona Pickforda, Dier 3:4.
6.07.2018, piątek – Nizny Nowgorod – finały MŚ (ćwierćfinał)
310. Urugwaj – Francja 0:2 (0:1)
Raphael Varane 40, Antoine Griezmann 61.
11.07.2018, środa – Moskwa (Łużniki) – finały MŚ (półfinał)
311. Chorwacja – Anglia 2:1 (0:1, 1:1, 1:1) po dogrywce
Ivan Perisić 68, Mario Mandzukić 109 – Kieran Trippier 5 wolny.
15.07.2018, niedziela – Moskwa (Łużniki) – finały MŚ (finał)
312. Francja – Chorwacja 4:2 (2:1)
Samobójcza Mario Mandzukić 18, Antoine Griezmann 38, Paul Pogba 59, Kylian Mbappe 65 – Ivan Perisić 28, Mario Mandzukić 69.
5.09.2018, środa – Trnava – towarzyski
313. Słowacja – Dania 3:0 (2:0)
Adam Nemec 11, Albert Rusnak 37, samobójcza Adam Fogt 79.
7.09.2018, piątek – Bolonia – Liga Narodów (Dywizja A)
314. Włochy – Polska 1:1 (0:1)
Jorginho 78 karny – Piotr Zieliński 40.
11.09.2018, wtorek – Wrocław – towarzyski
315. Polska – Irlandia 1:1 (0:0)
Mateusz Klich 87 – Aiden O’Brien 53.
11.10.2018, czwartek – Chorzów (Śląski) – Liga Narodów (Dywizja A)
316. Polska – Portugalia 2:3 (1:2)
Krzysztof Piątek 19, Jakub Błaszczykowski 77 – Andre Silva 32, samobójcza Kamil Glik 43, Bernardo Silva 52.
13.10.2018, sobota – Trnava – Liga Narodów (Dywizja B)
317. Słowacja – Czechy 1:2 (0:0)
Marek Hamsik 62 – Michael Krmencik 52, Patrik Schick 76.
14.10.2018, niedziela – Chorzów (Śląski) – Liga Narodów (Dywizja A)
318. Polska – Włochy 0:1 (0:0)
Cristian Biraghi 90+2.
15.11.2018, czwartek – Gdańsk – towarzyski
319. Polska – Czechy 0:1 (0:0)
Jakub Jankto 52.
18.11.2018, niedziela – Budapeszt (Ferencvaros) – Liga Narodów (Dywizja C)
320. Węgry – Finlandia 2:0 (2:0)
Adam Szalai 29, Adam Nagy 37.
19.11.2018, poniedziałek – Praga (Slavia) – Liga Narodów (Dywizja B)
321. Czechy – Słowacja 1:0 (1:0)
Patrik Schick 32.