Mistrz olimpijski z Moskwy wspiera Grudniowy
GEST KOZAKIEWICZA
W 1980 roku Władysław Kozakiewicz zrewanżował się w Moskwie rosyjskim kibicom słynnym gestem po triumfie w konkursie skoku o tyczce. Olimpijskie złoto Polaka bardzo zabolało naszych radzieckich ciemiężców, a mistrz zdobył uznanie, ale także naraził się komunistycznym władzom. Słynny tyczkarz przyjął potem obywatelstwo niemieckie, przeżywał różne perypetie, ale w końcu mógł wrócić do ojczyzny. Na spotkaniu zorganizowanym w Zagnańsku przez GOSiR przy dużym udziale Pawła Urbańca Kozakiewicz z chęcią dzielił się swoimi wspomnieniami i refleksjami.
Paweł liczył pewnie na lepszą frekwencję, ale w Polsce często tak bywa, że jak komuś coś się udaje to nie wspierają go znajomi, pseudokoledzy. Wielu z nich nie ruszyło tyłków na spotkanie z genialnym sportowcem, no bo po co sprawiać satysfakcję Urbańcowi? Trochę wody w rzekach upłynie, nim zmieni się zaściankowe myślenie, a Zagnańsk powinien być dumny z takich postaci jak Paweł. Dzięki jego zaangażowaniu pojawił się tu wielki mistrz. Kozakiewicz nie ukrywa swojego zainteresowania futbolem i dziękujemy mu serdecznie za wsparcie jakie okazał Turniejowi Grudniowemu trójek (od 3.12 w Kielcach). Brawo dla prawdziwych kozaków!