3 pytania: Łukasz Szymoniak
Łukasz Szymoniak to jeden z nielicznych piłkarzy w czwartej lidze świętokrzyskiej mający w swoim CV występy w ekstraklasie (w Koronie). Rutynowany obrońca jest silnym punktem Neptuna Końskie, który uchodzi za poważnego kandydata do awansu w sezonie 2018/19. 36-latek nie boi się używać określenia faworyt, ale uważa, że nie co nadmiernie pompować balonu, bo to może zaszkodzić wielu zawodnikom.
Neptun to faworyt czwartej ligi w sezonie 2018/19?
Łukasz Szymoniak: Jak najbardziej. Mamy dobry zespół, latem solidnie się wzmocniliśmy, więc naszym celem jest awans. Oczywiście trzeba się nastawiać na walkę z takimi zespołami jak Zdrój, Nowiny, Łagów, Pogoń Staszów, Korona II. My mamy robić swoje na boisku, nie pompować balonu.
Poziom rozgrywek w tej klasie pójdzie do góry?
Tak. Skoro Granat, który jest beniaminkiem ma mocną ekipę, wraca Korona II, a kilka czołowych drużyn zasiliło się dobrymi zawodnikami to znaczy, że powinno przybyć jakości. Wartość czwartej ligi musi się podnosić dla dobra świętokrzyskiego futbolu.
Co trzeba zrobić, żeby z czwartej ligi świętokrzyskiej do klubów z wyższych szczebli trafiało więcej piłkarzy?
Przede wszystkim na tym powinno zależeć samym zawodnikom. System Pro Junior może pomóc młodzieży, uratować też grupę chłopców z Korony Kielce, którzy przeżywają bolesny przeskok z piłki juniorskiej do seniorskiej. W naszym regionie zaniedbuje się szkolenie, takie okręgi jak krakowski czy łódzki dawno nam odjechały taktycznie, technicznie. Czas leci szybko, a przez 5, 6 lat w jakim kształtuje się zawodnik u nas nie kształtuje się go zwykle tak jak się powinno. Wynika to z rozmaitych czynników, młodzi piłkarze nie są przygotowani do seniorskiego futbolu pod względem mentalnym, charakterologicznym, boją się nawet takich wyzwań jak czwarta liga. Wiele szkółek piłkarskich nie spełnia swojej roli, co jest winą rodziców, mających chore ambicje, leczących przez sport dzieciaków kompleksy i jak w takich warunkach wychowywać porządnych piłkarzy. Nie wiem, czy śmiać się czy płakać… Stan świętokrzyskiego futbolu nie jest najlepszy, a my sami nie możemy, nie jesteśmy w stanie zrobić więcej, żeby na takiej czwartej lidze pojawiali się skauci z lepszych klubów. Potrzeba dobrze skoordynowanych działań, bo mimo wszystko uważam, że w czwartej lidze i niższych klasach u nas nie brakuje chłopaków z potencjałem. Trzeba im pomóc.