Mazurkiewicz: Bolesna prawda
- Zastanawiam się jak udało nam się zdobyć już tyle punktów w trzeciej lidze – mówi Piotr Mazurkiewicz, trener Czarnych Połaniec. Beniaminek uzbierał 4 (już) oczka, ale jego szkoleniowiec uważa, że walka o utrzymanie będzie niesamowicie trudna, bo różnica między czwartą, a trzecią ligą jest bardzo wyraźna. Mazurkiewicz podzielił się swoimi wrażeniami z Kieleckim Futbolem i mówił wprost, co nie wszystkim może się podobać.
Jakie wnioski po pięciu kolejkach sezonu?
Piotr Mazurkiewicz: Brutalne. Zderzyliśmy się z poziomem, do którego na razie nie dorastamy. Tu nie ma miejsca na boisku, rywale podchodzą wysokim pressingiem, mają w swoich szeregach indywidualności. Czarni mają problem z utrzymywaniem się przy piłce, stwarzaniem sytuacji. Nie wiem jak myśmy zrobili tyle punktów.
Podstawowa różnica między tymi klasami tkwi w?
Motoryce. Niektóre teamy biegają od deski do deski, jak to nazywam i nie ma chwili wytchnienia. Taki Rafał Surmiak, nieco ponad 160 centymetrów wzrostu wygrywał głowy z Rygułą sprytem, w piłkę prowadził tak przy nodze, że moi dwaj zawodnicy byli bezradni. To jest jakość, czego brak nam doskwiera. W Motorze występuje Tomek Brzyski i w Daleszycach pokazał, że nazwiska czasami, jak im się chce grają.
Ile razy trenujecie w tygodniu?
Cztery, w okresie przygotowawczym mieliśmy zajęcia codziennie.
Jak można nazwać piłkarzy Czarnych - zawodowcami, półzawodowcami, amatorami?
Bliżej nam do zawodowców. Grupa zawodników Czarnych prócz gry pracuje, taka rzeczywistość, ale na pewno do ligi jesteśmy porządnie przygotowani, a budżet mamy na poziomie Stali Kraśnik i Podlasia.
Zauważyłeś u swoich podopiecznych chęć do wybicia się?
Trudne pytanie. W drugiej odsłonie przeciw Sieniawie nie widziałem tego. Taka sytuacja na boisku – nasz 20-latek traci piłkę i zamiast wracać na swoją połowę poprawia getry. Wyciągnę wnioski i chłopak, wychowanek Stali Mielec nie dostanie się do osiemnastki w kolejnym spotkaniu. Musi przemyśleć.
Jak w Czarnych radzą sobie gracze z koroniarską przeszłością?
Kuba Borusiński i Mateusz Janiec póki co tak jak inni, może z wyjątkiem Damiana Skiby nie robią różnicy. Wierzę, że to się zmieni.
Skoro w tej trzeciej lidze są cztery klubu z regionu to oznacza, że coś w naszym futbolu idzie do przodu?
KSZO to inna bajka, klub z przeszłością w ekstraklasie, ceniona marka. Zawsze sobie poradzi, ściągnie dobrych zawodników. Nas, Wisłę Sandomierz i Spartakusa Daleszyce czeka walka o utrzymanie, taka jest prawda. Czarni na razie przeżywają sprowadzenie na ziemię, ale nie zamierzamy się poddawać, robimy wszystko by stać się coraz lepszym zespołem.
A kto jest twoim faworytem czwartej ligi świętokrzyskiej?
Neptun z Karolem Armatą, którego chciałem w Czarnych to kandydat numer jeden do awansu. Jeśli Korona II zapragnie trzeciej lidze to Neptunowi będzie ciężko, ale jeszcze nie ma co wydawać pochopnych opinii.