Ekstraklasa frajerstwa
Upływała 80 minuta rewanżu I rundy eliminacji Ligi Mistrzów w Gliwicach. Piast prowadził z BATE 1:0 i nic nie wskazywało, że zmarnuje wielką szansę. Był lepszym zespołem, niestety w końcówce pokazał ekstraklasę frajerstwa…
Co odbiło Frantiskowi Plachowi, że faulował w polu karnym Nemanję Milicia? Czy sam słowacki golkiper jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie? Tego nie wiemy, ale z jedenastki BATE wyrównało i poczuło krew. Mistrz Białorusi, ograny w Europie, choć nie wyglądający zbyt korzystnie na tle Piasta w dwumeczu umie wykorzystywać frajerstwo. Plach sprokurował rzut karny, potem nie popisał się przy drugim golu przyjezdnych. Nikt nie będzie pamiętał już niedługo, że podopieczni Waldemara Fornalika grali przyzwoicie, bo BATE walczy dalej o Champions League. Obecnego trenera Piasta nie tak dawno wynoszono pod niebiosa, ale powrót na międzynarodowy szlak kompletnie mu nie wyszedł. Teraz można spekulować, po co Fornalik dokonał tylu roszad w składzie na Superpuchar Polski z Lechią Gdańsk. Piast mógł stracić płynność, ale czy miało to znaczenie po 80 minutach rewanżu. Niestety później dało o sobie znać frajerstwo. To była ekstraklasa frajerstwa, a Polska szybko została pozbawiona złudzeń na obecność swojego czempiona w elicie. /JKM/ Fot. Michał Chwieduk