Paweł Wolicki: Wierzę w awans rezerw Korony
Legendarna postać Korony Kielce, były piłkarz i wieloletni kierownik pierwszej drużyny klubu – Paweł Wolicki obecnie pracuje w MOSiR na stadionie przy ulicy Szczepaniaka. Na co dzień jest najbliżej drugiego zespołu i ekipy z Centralnej Ligi Juniorów i wierzy, że z nich wyjdą piłkarze, którzy będą grać na poziomie ekstraklasy. Wolicki chcąc nie chcąc pozostaje jednym z symboli Korony i warto o nim przypomnieć.
Obecna praca daje panu satysfakcję?
Paweł Wolicki: Pracuje na swoim ukochanym stadionie i bardzo często odżywają wspomnienia. Cieszę się widząc jak trenuje i gra druga drużyna oraz juniorzy, bo ci chłopcy stanowią o przyszłości Korony, miejmy nadzieję owocującej w sukcesy.
Młodzi kojarzą Pawła Wolickiego?
Nie wiem, czy wiedzą, że 25 lat byłem związany z Koroną jako zawodnik, potem kierownik. Nie powiem na nich złego słowa, to grzeczni chłopcy i naprawdę liczę, że przynajmniej kilku się wybije i będzie występować w ekstraklasie.
Komu wróży pan najlepszą przyszłość?
Wcześniej bardzo podobała mi się gra Adasia Zawieruchy, bo ten chłopak ma papiery na poważny futbol. W CLJ-ce dobrze zapowiadają się Gromulski, Długosz, Poński, jest tam dobry materiał do obróbki. Każdy zawodnik sam musi chcieć najbardziej osiągnąć sukces, pracować nad sobą. Warunki w Koronie mają doskonałe, kiedyś takich nie mieli nawet seniorzy.
Rezerwy Korony awansują do trzeciej ligi?
Tak. Trzecia liga dałaby zdolnym chłopakom znacznie większe pole do popisu. Rywalizacja z Motorem, Resovią, Stalą Rzeszów, Karpatami, Garbarnią to już coś ciekawszego, i to znacznie niż czwartoligowe wyjazdy i często męki na beznadziejnych boiskach. W niektórych klubach czwartej ligi wykonuje się kawał dobrej roboty, choćby Paweł Jaworek w ŁKS Łagów, czy Waldek Szpiega w Neptunie, ale szczebel wyżej futbol wygląda zupełnie inaczej. Stadiony, kibice, otoczka w trzeciej lidze to zachęta do pracy nad sobą dla młodzieży.
Jak pan widzi perspektywy Koroną wiosną w ekstraklasie?
Przy tym składzie ósemka znajduje się w zasięgu ręki. Mamy dobry, solidny zespół.
Z kim z dawnej Korony utrzymuje pan jeszcze kontakty?
W trudnym okresie nie zapomniał o mnie Arek Kaliszan, podtrzymywał mnie na duchu. Grzesiek Piechna, Paweł Golański, Arek Bilski też czasami się odzywają. Ja do nikogo o nic nie żywię urazy, a do końca życia nie zapomnę o swoich pięknych chwilach w Koronie.
W tym roku w Kielcach odbędzie się młodzieżowe Euro, a na Szczepaniaka ma trenować reprezentacja Anglii. To chyba dobra nagroda dla pana za lata pracy w futbolu?
Najlepsza. Syn jest fanem Manchesteru United i może się uda zdobyć autograf Marcusa Rashforda. Euro U-23 będzie najlepszą imprezą sportową w historii Kielc, naszemu miastu nic lepszego chyba nie mogło się przydarzyć. Polska dysponuje bardzo mocnym składem i wierzę, że zdobędziemy medal.