Kurs na młodych

Jedenaste miejsce w tabeli po rundzie, 27 punktów zdobytych, aż 40 goli strzelonych i aż 38 straconych. Na półmetku sezonu czwartej ligi świętokrzyskiej Wierną Małogoszcz można oceniać dwojako. Głos zabiera trener, Paweł Bień.
Uczucie niedosytu?
Paweł Bień, trener Wiernej Małogoszcz: Nasze plany na pewno pokrzyżowały kontuzje dwóch czołowych zawodników – Pawła Roguli i Jakuba Jaśkiewicza. Punktowo rzeczywiście mogło być lepiej, tracimy dużo goli, ale taki jest koszt wprowadzania młodzieży. Jeśli chcesz się rozwijać musisz popełniać błędy, inaczej się nie da. Jestem zadowolony z młodych – Oliver Szymkiewicz, Jakub Grzyb, Szymon Spurek, Szymon Olesiński, Bartek Szczepańczyk przechodzą weryfikację i ze spotkanie na spotkanie wyglądają lepiej. Cieszy, że jesteśmy liderem klasyfikacji Pro Junior, a obraliśmy kurs na młodzież i wychowanków.
Nie tracicie za wiele goli?
W ofensywie jesteśmy czwarci w lidze, do defensywnej gry zespołu na pewno można mieć wiele zastrzeżeń. Wiemy, że ta formacja wymaga dwóch wzmocnień, już są prowadzone rozmowy z potencjalnymi nabytkami. Też oczywiście wierzę w dalszy postęp młodych, bo ryzyko podjęliśmy z pełną świadomością.
O co miałeś w rundzie jesiennej najwięcej pretensji do podopiecznych?
To jest szalony sezon, padają wysokie wyniki, a drużyny przeżywają różne wahania. COVID-19 zrobił swoje, a tempo rozgrywek też odbija się na organizmach piłkarzy. Potrafiliśmy dobrze grać z najlepszymi – remisy z Orliczem i Moravią w końcówce to potwierdzają. Z drugiej strony przydarzały nam się wpadki z ekipami z dolnej strefy tabeli. W domu wygraliśmy sześć meczów, na wyjazdach tylko dwa i tu trzeba poprawić liczby. Jak się wzmocnimy i młodzież okrzepnie punktowo też poczynimy wiosną progres.
Natężenie spotkań nie stanowiło dla Wiernej problemu?
Jak ktoś ma szeroką kadrę to może się cieszyć. Wąska oznacza grę i wyniki w kratkę. Zaczynaliśmy sezon z większą liczbą zawodników, ale przez kontuzje i inne przypadki losowe doszło do wykruszeń. Ci, co mieli możliwości gry nie mogli narzekać, a każdy sam czuje ile skorzystał.
Kogo uważasz za faworyta do awansu?
Tabela mówi sama za siebie, ale najlepszą piłkę grali Czarni Połaniec, GKS Nowiny i Spartakus Daleszyce. W czwartej lidze nie brakuje indywidualności, ale mecze wygrywa się sercem do gry i poświęceniem. W Wiernej tego nie brakuje, a jakość młodych z dnia na dzień idzie w górę. Rozmawiał Jaromir Kruk