Poprzeczka wyżej
Rozmowa z Wojciechem Śmiechem, dyrektorem ŁKS Probudex Łagów, wielokrotnym uczestnikiem Turnieju Grudniowego trójek i innych turniejów organizowanych przez KSS Gol i Kielecki Futbol.
Jak oceniasz swoją pracę w ŁKS Łagów, co się udało, co nie?
Wojciech Śmiech, dyrektor ŁKS Probudex Łagów, kapitan drużyny Pilka CV: Udało nam się pokazać ŁKS Probudex Łagów jako klub dobrze zorganizowany na poziomie centralnym. Budujemy swoją markę już nie tylko w województwie świętokrzyskim. Składa się na to wiele kwestii. Najważniejszymi są stabilność finansowa i wysoki poziom organizacji klubu. Są to podstawy na których można budować kolejne projekty rozwijające klub. Za finanse odpowiada Pan Prezes Marek Brudek i wszyscy jesteśmy pod wrażeniem zaangażowania jakie wkłada by wszystko, nawet małe rzeczy były w klubie na wysokim poziomie. Trener Ireneusz Pietrzykowski ma bardzo dobry warsztat trenerski, a co najważniejsze uczciwe podejście do każdej osoby z którą współpracuje. Wspólnie dbamy aby ŁKS Probudex Łagów był postrzegany jako profesjonalny klub na arenie ogólnopolskiej. Transfer Kacpra Rogozińskiego do ekstraklasowej Wisły Płock pokazał, że nasz klub może być trampoliną dla młodych zawodników. Regularnie dajemy szanse pokazania się najbardziej wyróżniającym się zawodnikom z naszego regionu. W lato zorganizowaliśmy dla nich specjalny test mecz, obecnie przez obostrzenia związane z pandemią już pod koniec listopada włączyliśmy ich do treningu z naszą drużyną. Jesteśmy w trakcie budowy działu analizy w klubie i chcemy w tej sferze jeszcze bardziej się rozwijać. Co się nie udało? Chcieliśmy zdobyć minimum 30 punktów w rundzie jesiennej. Zabrakło dwóch do tej granicy więc cel nie został osiągnięty. Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy beniaminkiem i najważniejsze w pierwszym historycznym sezonie jest utrzymanie,ale jako osoby ambitne musimy mierzyć wyżej niż są oczekiwania.
Czy jest szansa oprzeć zespół na zawodnikach z regionu świętokrzyskiego?
Pamiętajmy, że trzecia liga wymaga zdecydowanie więcej jakości niż czwarta i często trzeba jej poszukać w innych rejonach Polski lub za granicą. Powtórzę się ale zależy nam aby młodzi zawodnicy z regionu widzieli w ŁKS-ie Probudex Łagów wyskocznie do wyższych lig. Jestem pewny, że po transferze Kacpra jeszcze więcej klubów z różnych rejonów Polski będzie przyjeżdżało do Łagowa aby oglądać naszych zawodników.
Jak widzisz dalej przyszłość ŁKS Probudex Łagów?
Chciałbym abyśmy zakończyli sezon w górnej połowie tabeli. W bliskiej perspektywie liczę, że nasz skład mimo kilku ubytków będzie mocniejszy niż na jesień. Na pewno ściągniemy kilku nowych zawodników, w tym przynajmniej dwóch młodzieżowców. W perspektywie dalszej chciałbym aby Łagów coraz bardziej stawał się rozpoznawalny na piłkarskiej mapie Polski. W klubie nie zadowalamy się minimalizmem. Mam nadzieje, że wynik sportowy obroni pracę, którą wykonujemy.
Czy żeby się rozwijać potrzeba stadionu z prawdziwego zdarzenia z naturalną nawierzchnią?
Jeżeli marzy nam się regularna gra na poziomie trzeciej ligi lub za kilka sezonów powalczenie o coś więcej to zdecydowanie tak. W klubie do rozwoju podchodzimy spokojnie, nie rzucamy się na kilka projektów jednocześnie z połowicznym zaangażowaniem. Realizujemy jeden w pełni się angażując i za chwilę zaczynamy kolejny.
Teraz według ciebie piłkarze mają większe szanse na wybicie się niż 10 lat temu?
Piłka nożna ewoluuje cały czas. Zobaczmy ile cech piłkarskich więcej wymagamy od niektórych pozycji niż na przykład 10-15 lat temu. Jestem osobą jeszcze młodą więc moje porównania do przeszłości nie będą miarodajne. Wydaje mi się, że dzięki zdecydowanie lepszemu skautingowi w klubach, agencjach piłkarskich czy specjalnych do tego stworzonych organizacjach odnajdujemy dużo więcej młodych utalentowanych zawodników niż to było kiedyś. Więcej osób jest zaangażowanych w ich wyszukiwanie na różnych poziomach rozgrywkowych. Pozostaje jeszcze kwestia wykorzystania otrzymanej szansy ale to już należy do zawodnika.
Ty nie myślałeś kiedyś o grze w piłce na dobrym poziomie?
Oczywiście, że miałem marzenia jako młody chłopak ale brakło umiejętności. Przelewam swoje ambicje piłkarskie na młodych zawodników, którym staram się pomagać.
Jak tyle lat udaje ci się grać w Grudniowym?
W grudniowym gram już ponad 10 lat i nie zamierzam na tym poprzestać. Turniej, który ma swoją specjalną otoczkę i atmosferę. Bardzo lubię trójki, wymagają one dużej zwinności, szybkiego myślenia oraz wytrzymałości. Liczę, że w przyszłym roku wypadniemy lepiej niż w minionej edycji.
Bardzo się turniej zmienił na przestrzeni dekady?
Najbardziej zmieniła się moja forma fizyczna bo trochę kilogramów na przełomie dekady przybyło. Odpowiadając całkiem poważnie to przepisy są takie same, organizacja na wysokim poziomie podczas każdej edycji. Poprzeczka z każdym rokiem jest stawiana coraz wyżej co może cieszyć uczestników.
Twoje najlepsze wspomnienie z trójek? Najlepszy zawodnik, przeciw któremu grałeś?
Wicemistrzostwo grupy VIP oraz mistrzostwo grupy medialnej. Te dwa sukcesy były zdecydowanie najbardziej cenne dla mnie. Najlepszych zawodników mógłbym wymienić kilku, choćby Grzegorz Piechna, Leszek Ojrzyński, Adrian Sikora.
Nie szkoda, że już nie ma tylu turniejów co powiedzmy w 2010 roku?
Oczywiście, że szkoda ale jest to związane z tym, że coraz mniej młodych chłopaków garnie się do grania w piłkę. Cieszę się, że cały czas dużą popularność mają turnieje plażowe trójek. Sam kiedyś regularnie grałem przy Szczecińskiej i wiem, że ta odmiana piłki jest niezwykle wymagająca.
Twój najlepszy występ z turniejów?
Wydaje mi się, że Grudniowy w którym zajęliśmy drugie miejsce w grupie VIP. Wyszliśmy z grupy z trzeciego miejsca z dwoma punktami na koncie. W 1/8 finału, ćwierćfinale i półfinale pokonywaliśmy drużyny, które były stawiane w roli faworyta i przez większość spotkania utrzymywały się przy piłce. My stwarzaliśmy głównie zagrożenie kontratakami. Pracy w bramce było dużo, chciałbym kiedyś ten sukces powtórzyć. Jeśli chodzi o inne turnieje to pamiętam zwycięstwa ze Sportingiem Kielce w piątkach JFK Cup i trójkach Żelazny Energy Drink Cup. Z Wach Instal osiągaliśmy dobre wyniki w Pucharze Topsportu i Nocnej Lidze Czwórek WSH na WDK. Ceniłem sobie także Puchar Famy i Wiosenną Ligę piątek WSH. Rozmawiał Jaromir Kruk / Fot. Kamil Bielaszewski / Radek Piasecki / WajdaFoto