Czy Korona Kielce ma szansę na pozostanie w Ekstraklasie?
Korona Kielce walczy o pozostanie w Ekstraklasie. Niemniej jednak do utrzymania jeszcze daleka droga. Jakie ekipy pożegnają się z elitą?
Wielu kandydatów
Kiedy mówi się o emocjach, siłą rzeczy ludzie spoglądają w górę tabeli. Tam jednak emocji nieco brakuje. Do końca sezonu jeszcze daleko, ale wiele wskazuje na to, że mistrzostwo trafi do Częstochowy, natomiast drugie miejsce przypadnie Legii Warszawa. Dopiero dalej jest ciekawiej. Faworytem do najniższego stopnia podium jest aktualny mistrz, czyli Lech, ale na pewno nie można lekceważyć Widzewa czy Pogoni. Zwłaszcza że zespół z Poznania musi dzielić uwagę między krajowe rozgrywki a walkę w Lidze Konferencji Europy.
Na dole tabeli sytuacja przedstawia się zupełnie inaczej. W ogóle warto zastanowić się nad tym, czy mówienie o dole tabeli jest zasadne. Nie można wykluczyć, że z ligi spadnie ósma obecnie Wisła Płock. Zespół ten jesienią był chwalony, natomiast wiosną nie za bardzo widać powody do zadowolenia. Czy to efekt sprzedaży najlepszego strzelca? Nie można też zapomnieć o najważniejszym – przewaga Wisły nad strefą spadkową wynosi zaledwie 5 punktów. Strefę tą otwiera Korona Kielce. Kielczanie wiosną udowadniają, że na pewno się nie poddadzą. Świetnym przykładem jest wygrana z Radomiakiem, mimo że pierwsza bramka była dziełem rywali. Nie można jednak zapomnieć, że do sukcesu jest jeszcze naprawdę daleka droga.
Co sądzą bukmacherzy?
Bukmacherzy również są zdania, że przed piłkarzami Korony jeszcze wiele ciężkiej pracy. Z drugiej strony typy na piłkarzy z Kielc oznaczają możliwość sporych zysków. Warto też zawsze zobaczyć rating – jak typować to u tych, którzy mają najlepszą ofertę. Poza tym wielokrotnie mówi się o tym, że w przypadku polskiej ekstraklasy gracze muszą szczególnie uważać. Widać to zresztą, kiedy spojrzy się na kursy – wielokrotnie jest tak, że brakuje wyraźnych faworytów.
Każdy mecz jest ważny
Wielokrotnie można usłyszeć o tym, że każde zbliżające się spotkanie ma ogromne znaczenie. Wiele osób może powiedzieć, że to banał, ale w przypadku Korony (i nie tylko zespołu z Kielc) tak przedstawia się rzeczywistość. Liga od połowy tabeli jest niezwykle wyrównana. Jedynym wyjątkiem jest Miedź Legnica. Drużyna ta ma na swoim koncie zaledwie 19 oczek i trudno uwierzyć, że będzie w stanie utrzymać się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dalej sprawa jest jak najbardziej otwarta.
Podopieczni Kamila Kuzery w ostatnich pięciu spotkaniach ponieśli zaledwie jedną porażkę i co najważniejsze, zdobyli aż 10 punktów. Gdyby wziąć pod uwagę wyłącznie ostatnie mecze, np. mecz z Crakowią, Radomiakiem lub Śląskiem, Korona jest jedną z lepszych drużyn. Naturalnie liczy się jednak cały sezon – miejsce w strefie spadkowej nie wzięło się z niczego.
Decydujące starcia
Najważniejsza jest jednak przyszłość. Przy tak wyrównanej sytuacji w tabeli jest jeszcze wiele do ugrania. Terminarz Korony jest zresztą tego doskonałym potwierdzeniem. Najbliższe pięć kolejek to domowe starcie z Miedzią, wyjazd do Zabrza, domowy pojedynek z Jagiellonią, domowy mecz z Zagłębiem i wyjazd do Mielca. Wszystkie te zespoły są bardzo poważnie zamieszane w walkę o uniknięcie spadku. Gdyby najbliższe pięć spotkań oznaczałoby kolejne 10 punktów, utrzymanie byłoby naprawdę blisko.
Wielu kibiców zastanawia się pewnie, ile oczek trzeba, aby mieć zapewniony ligowy byt. W ubiegłym sezonie do utrzymania wystarczyły zaledwie 33 punkty. Wszystko wskazuje na to, że w tym sezonie potrzebna będzie znacznie większa zdobycz. Widać to choćby na przykładzie Korony Kielce. Korona otwiera strefę spadkową, mimo że zdobyła 27 punktów. Nie jest to oszałamiający dorobek, ale za nami 25 spotkań. Już teraz średnia powyżej punktu na mecz nie gwarantuje bezpieczeństwa. Jak tak dalej później, nie można wykluczyć, że trzeba będzie zdobyć nawet 38 punktów. Dla porównania – w ubiegłym sezonie 38 punktów dawało 13. miejsce.
Walka będzie do końca
Trudno powiedzieć, jak potoczą się losy Korony, ale na pewno walka o pozostanie w elicie jeszcze długo będzie otwarta. Wręcz nie możemy wykluczyć, że wszystko rozstrzygnie się podczas ostatnich pojedynków. Można wymienić 10 drużyn walczących o uniknięcie miejsc spadkowych – przy założeniu, że Miedź nie ruszy w pogoń za utrzymaniem. Przy tak dużym ścisku mało prawdopodobne jest to, że kwestia utrzymania rozstrzygnie się na długo przed ostatnią kolejką. Poza tym w najbliższym czasie czeka nas wiele bezpośrednich pojedynków (wystarczy spojrzeć na terminarz Korony). Siłą rzeczy nie wszyscy będą przegrywać. Za kilka kolejek sytuacja może przedstawiać się nieco bardziej klarownie.
Do końca zmagań zostało 9 kolejek. Zakończenie sezonu zaplanowane jest na koniec maja.
Fot. Krzysztof Klimek