Rogozińskich dwóch
Filip – rocznik 1997, zawodnik Zdroju Busko, Kacper – rocznik 2001, zawodnik Korony Kielce. Obaj bracia Rogozińscy, wychowankowie Piasta Stopnica chcieliby ukraść piłkarski księżyc, nie utkwić na lata w regionie świętokrzyskim. Mają na to szanse, choć zdają sobie sprawę, że łatwo nie będzie. – Tata zaszczepił nam futbol i chcielibyśmy żeby był z nas dumny – podkreślają zgodnie bracia Rogozińscy, których przepytał Kielecki Futbol.
Jak to się u was z piłką zaczęło?
Filip: Standardowo, tata, który grał kiedyś w juniorach Stali Mielec zaraził nas piłkarskim bakcylem.
Kacper: Tata działał w Piaście Stopnica i byliśmy skazani na futbol, którym pasjonowaliśmy się od najmłodszych lat. Miałem szczęście, że w szóstej klasie gimnazjum trafiłem do kadry województwa do trenera Dejworka i do Korony ściągnął mnie trener Stefański.
Filip ma dłuższą drogę do Korony?
Filip: Kiedyś nie chciałem iść do Korony, bo mi nie przypasował internat w Kielcach. Ze Stopnicy chciało mnie wyciągnąć Busko, najpierw Krzysztof Trela, potem Ireneusz Pietrzykowski. Krąży takie powiedzenie, że Irkowi się nie odmawia i zostałem zawodnikiem Zdroju. A Korona? Czas pokaże. Cieszę się, że tam jest brat i ma bardzo dobre warunki do rozwoju.
W Koronie są dobrzy trenerzy?
Kacper: Stefański, Pełka w gimnazjum, Krężołek w liceum, Gębura, Graba, Mierzwa, Mądzik, tak sobie wymieniam i nie mogę powiedzieć, że trafiałem źle. Od każdego szkoleniowca czegoś się nauczyłem, skorzystałem i chcę to pokazywać na boisku. Szkoda, że teraz kontuzja pachwiny mi zabrała parę spotkań w CLJ-ce, ale wrócę i postaram się pomóc kolegom.
Który z was jest lepszy?
Filip: Kacper ma większe predyspozycje do gry na porządnym poziomie, posiada talent, ale czas pokaże.
Kacper: Teraz Filip jest lepszy, bo jest zdrowszy.
Gdybyś dostał propozycję z lepszego klubu, ligi to?
Filip: Poszedłbym do wyższej ligi, ale musiałaby to być poważna oferta. Zakładam, że trener Buska by mnie puścił.
Wasze cele sportowe?
Kacper: Wygrać z Koroną CLJ-kę, jak najszybciej zadebiutować w ekstraklasie. Warto stawiać sobie cele i walczyć o ich realizację.
Filip: Chciałbym awansować ze Zdrojem do trzeciej ligi. Wiele kwestii muszę w swojej grze poprawić, choćby motorykę.
Widzicie wokół siebie słabość mentalną młodych piłkarzy?
Kacper: U niektórych głowa nie dojeżdża i za późno zdają sobie z tego sprawę.
Filip: Bez właściwej mentalności trudno zaistnieć w futbolu.
Z czego wynikają takie problemy młodych?
Filip: Źli doradcy. Niektórzy zawodnicy za szybko myślą, że są już piłkarzami i to ich gubi.
Kacper: Zadowalają się tym co mają, a nie myślą co mogą mieć. Minimalizm.
Oglądacie dużo meczów w telewizji?
Filip: Niedawno w sobotę obejrzałem 7 spotkań. Piłka nożna to moja pasja, lubię wszystko.
Kacper: Oglądam razem z bratem. Jak jest możliwość to na okrągło.
Piłkarski wzór?
Filip: Jak mnie wystawiano na lewej obronie to Marcelo, teraz na środku pola Toni Kroos. W ogóle lubię Real Madryt.
Kacper: Nie mam żadnego idola. Najlepiej czuje się jako napastnik i po powrocie do CLJ pragnę strzelać gola za golem. Rozmawiał Jaromir Kruk – na zdjęciu Filip z prawej, Kacper z lewej