Kłopoty bogactwa
Jeszcze nie tak dawno narzekano na Piotra Zielińskiego, ale w nim upatrywano największe nadzieje jeśli chodzi o rozegranie w reprezentacji Polski. Zielka zabrakło w trzech październikowych meczach kadry, ale zaskoczyli, i to jak inni.
U nas długo trwają dyskusje w jakim ustawieniu powinna grać drużyna narodowa z dwójką czy trójką środkowych, na co akcenty położyć. Spotkania z Finlandią, Włochami i Bośnią i Hercegowiną zadziwiły nawet największych krytyków Jerzego Brzęczka, który umiejętnie korzysta z wysokiej formy grupy podopiecznych. Nawet Grzegorz Krychowiak nie może się czuć teraz pewniakiem, tym bardziej, że słabo wypadł przeciw Italii. W konfrontacji z Bośniakami selekcjoner odkrył na nowo dla kadry Linettego, który złapał luz i zaliczył świetną partię. Na wysoki poziom wzniósł się Jacek Góralski, a jak widać nie marnuje czasu w Kazachastanie i nie pasuje tylko do typowego obrazka drwala i przecinaka. Mateusz Klich próbuje w większym stopniu przekładać formę z Leeds United na drużynę narodową i wychodzi mu to obiecująco. Po wygranej z Bośnią i Hercegowiną we Wrocławiu 3:0 wiemy, że Zieliński może w kadrze siąść na ławce i pomóc wchodząc z niej. Tak samo jak Krychowiak, a nic tak nie podnosi poziomu zespołu jak rywalizacja. /JKM/ Fot. WajdaFoto