Australia czeka
Przebywając w Kielcach Piotr Piotrowski bardzo lubił brać udział w Wiosennej Lidze piątek i Turnieju Grudniowym trójek. Trójki promuje w Australii gdzie mieszka i planuje przenieść na tutejszy grunt.
Da się zorganizować trójki w Brisbane?
Piotr Piotrowski: Tutaj są bardzo fajne boiska, naprawdę super infrastruktura pod piłkę nożną. Przy klubie Strikers jest mnóstwo boisk do grania, także małych ze sztuczną trawą. Podczas pandemii COVID wynajmowaliśmy je z Polakami i graliśmy po 10, 15 osób. Zrzutka na osobę wychodziła jak na nasz przelicznik około ponad 10 złotych. Można powiedzieć, że zaszczepiłem rodakom z Brisbane trójki, a generalnie dużo rozmawialiśmy o Grudniowym. Jak zobaczyli, że w Tychach zagrali Alessandro Del Piero, Marco Materazzi, Michael Owen nie potrafili ukryć podziwu. Tak samo zresztą Australijczycy, a tu Del Piero jest niesłychanie popularny.
Duże jest zapotrzebowanie na grę w piłkę w Australii?
Widać to po Brisbane. Skoro jeden klub oprócz głównej drużyny seniorów, w którą inwestuje duże środki ma też kilkanaście innych – rezerwy, amatorzy, A, B, C, dzieci, oldboje i one non stop biorą udział w rozmaitych rozgrywkach to mówi samo za siebie. Na zespołach z niższych lig kluby zarabiają, bo w Australii w nich zawodnicy płacą składki. To, że trzeba wykładać własne pieniądze nikogo nie zraża. Jeśli ktoś jest dobry to dąży do tego, by trafić do zawodowego futbolu. Chętnych do trójek w Brisbane nie zabraknie, koledzy już oglądali ewentualne boiska. Czekamy na Grudniowy w Australii.
Co z ostatnich lat z Grudniowego zrobiło na tobie największe wrażenie?
Cieszę się, że mój serdeczny kolega Grzegorz Wajda spełnił swoje marzenie i zagrał w jednej drużynie z Alessandro Del Piero. Nazwiska Del Piero, Materazzi, Owen, Boniek, Lato, Żmuda pokazują moc turnieju, Grudniowy pozostał dostępny dla wszystkich chętnych i korzysta z coraz lepszej infrastruktury. Trójki obrały dobry kierunek, a mnie osobiście najbardziej zszokowała… Sri Lanka. Zorganizować tam taki turniej to jest organizacyjny Mount Everest. Nie jest to bogaty kraj, cały czas targają nim różne problemy, ale Grudniowemu się udało. Jestem pod wrażeniem tego co robi dla promocji, dla dzieci kochających futbol Ewa Wodyńska, bardzo sympatyczna Pani, Miss trójek, sam nawet na nią oddałem głos. Ona chyba sama nie zdaje sobie sprawy ze swojego potencjału, zapraszamy ją do Australii, bo już wzbudziła w Brisbane duże zainteresowanie. Ja mogę o Grudniowym wypowiadać się tylko w superlatywach, znam ten turniej, uczestników, fanów i z radością podziwiam ciągłe popisy Pawła Jugo. Dla niego czas się zatrzymał, jest wciąż młody i broni znakomicie. Niech gra w trójkach jak najdłużej.
Pozostał sentyment do Absolutusa?
Zawsze zerkam na wyniki Absolutusa, w 2022 była 1/8 finału. W 2023 Absolutus, w którym trochę pograłem osiągnął tylko drugą rundę, ale zagrało w nim paru znanych piłkarzy. W VIP nie poszło, widziałem, że przegrali z Przyjaciółmi Grudniowego z niezniszczalnym Marcinem Dziarmagą w składzie. Oczywiście obejrzałem gola Marcina, który sprawił, że szybko odpadł Niburski VIP z Pawłem Golańskim i Marcinem Robakiem. Dziarguś całe życie zaskakuje, a na Grudniowym czuje się jak ryba w wodzie. Trójki to wielu wspaniałych ludzi, piękne wspomnienia i fajne plany. Na pewno się spotkamy, zobaczymy tylko gdzie.
Jak Australia przyjęła odpadnięcie reprezentacji już w ćwierćfinale Pucharu Azji?
Australia liczyła na dużo więcej, bo ma bardzo dobry zespół. Odpadła z potęgą, Koreą Południową w dramatycznych okolicznościach. Australijczycy mogli nawet wygrać turniej, więc to niepowodzenie bardzo ich zabolało. Chcą sobie to powetować na mundialu w USA, bo najpewniej awansują. Rozmawiał Jaromir Kruk